AMANDA'S POV
Obudziłam się i coś poruszyło się pode mną. Przetarłam moje oczy żeby widzieć na czym dokładnie leżę. Leżałam na Louisie. Moja głowa znajdowała się na jego klatce piersiowej, a nogi były złączone. Nie jestem pewna jak się znalazłam w tej pozycji. Powoli podniosłam się i wstałam bardzo delikatnie, nie chciałam go obudzić. Kiedy już miałam odchodzić usłyszałam cichy jęk z jego różowych jasnych ust co spowodowało, że zaczęłam chichotać.Chłopak trzymał swoje oczy zamknięte, ale ciągle miał uśmiech wymalowany na twarzy.
Pochyliłam się i cmoknęłam go w usta, a on szybko otworzył oczy. Wyprostowałam się i cofnęłam. Jak mogłam to zrobić?! Szybko pobiegłam wzdłuż korytarza i zamknęłam się w łazience. On najprawdopodobniej mnie nie lubi, a ja go całuję. Nie uderzyłam się mentalnie, bo to bezsensu uderzyłam się na prawdę.
-Amanda jak mogłaś być tak głupia, wyobraź sobie, że on cię nawet nie lubi. Zdecyduj się czego ty chcesz!- mówiły moje myśli, które odcięło pukanie do drzwi.
-Amanda? Mogłabyś otworzyć te drzwi?- Louis zapytał cicho.
-Nie- odpowiedziałam, a pojedyncza łza przespacerowała po moim policzku, jak mogłam być tak głupia, żeby go pocałować.
-Proszę, chcę tylko porozmawiać- szepnął do drzwi
-Nie-odpowiedziałam ponownie
-Amanda otwórz te drzwi!-rozkazał jakby myślał, że to coś da.
-Nie, nie chcę-powiedziałam
-Cholera, po prostu otwórz te pieprzone drzwi!-krzyknął
Nie odpowiedziałam. Zaczynał mnie przerażać. Przeniosłam się do najdalszego zakątka w pomieszczeniu, chcąc być jak najdalej drzwi. Usłyszałam kilka westchnień frustracji, ale i kilka uderzeń w drzwi. Wzdrygnęłam się na te ostatnie.
-Amanda otwieraj, te drzwi!- warknął
-Nie- jęknęłam
Zaraz po tym, Louis oszalał. Rzucił się na te nieszczęsne drzwi szarpiąc nimi i krzycząc żebym je otworzyła. Jeśli on myśli, że otworzę mu te drzwi to nie wie jak bardzo mnie przeraża. Szlochałam ze strachu kiedy chłopak toczył walkę z drzwiami. Nagle usłyszałam głośny trzask, który spowodował, że aż podskoczyłam. Spojrzałam w górę i zobaczyłam, że szybko pokonał przeszkodę. Stał w drzwiach z czerwoną od złości twarzą, zaciśniętymi pięściami i przyspieszonym oddechem. Spojrzał na mnie i skierował się w moją stronę. Spojrzał na mnie i chyba pocieszająco położył rękę na moich plecach.
Pchnęłam jego rękę. Wstałam ale chłopak był tak samo szybki. Złapał mnie w talii i przycisnął do ściany. Wyrywałam się na wszystkie strony, ale to nic nie dawało.
-Zostaw mnie!- krzyknęłam przez łzy.
-Amanda, ja po...-zaczął
-Zostaw mnie-krzyknęłam przerywając mu po raz kolejny
W końcu zwiałam od niego i pobiegłam (znów) wzdłuż korytarza. Czułam jak jego ręce chwytają mnie mocno i przyciągają w jego stronę. Moje ciało uderzyło o jego, a uścisk chłopaka wzmocnił się wokół mojej talii. Nie zamierzam kłamać, to naprawdę bolało.
-Nie uciekaj ode mnie- warknął wprost do mojego ucha
-Zostaw mnie- krzyknęłam po raz kolejny.
Ucisk zaostrzył się, a ja czułam jakbym miała zaraz zemdleć. Louis podniósł mnie i zarzucił przez ramię. Chciałam się uwolnić, robiłam chyba wszystko co było w mojej mocy. Krzyczałam i płakałam. Moje małe pięści uderzały w jego masywne plecy, a moje nogi latały na wszystkie strony. Dlaczego nie mógł po prostu zostawić mnie w spokoju. Wniósł mnie do salonu i posadził na kanapę klęcząc naprzeciw mnie. Nasze nogi stykały się, a chłopak dodatkowo dotykał moje ramiona. Starałam się odejść, ale Louis za każdym razem przyciskał mnie bardziej do siebie.
-Amanda, ja chia- zaczął
-Po prostu zostaw mnie samą- krzyknęłam przerywając mu po raz trzeci tego poranka.
Jego twarz stała się czerwona. Z jego ust wymsknęło się niskie gardłowe warknięcie kiedy zmrużył oczy. Podniósł rękę i uderzył mnie w twarz. W takim tempie jak to zrobił mój policzek zaczął boleć. Policzek zaczął mnie piec, a moja rękę powędrowała na niego. Wzdrygnęłam się. Kilka łez zdążyło spłynąć po mojej twarzy, zanim zdążyłam wpaść do sypialni i przekręcić zamek w drzwiach. Słyszałam tupot jego stóp kiedy zbliżał się do drzwi, a następnie jakże zaskakujące miękkie pukanie.
-Amanda, proszę otwórz drzwi-powiedział, nie zamierzam przez to przechodzić jeszcze raz.
genialne!
OdpowiedzUsuńboże kochany <3
OdpowiedzUsuńwyłączysz weryfikację obrazkową?
Jasne! Już nie ma :)
Usuńświetny!!
OdpowiedzUsuńOMFG!! Louis jak mogłeś ? :C
OdpowiedzUsuńRozdział wymiata !! Świetnie tłumaczysz :D
Dalej.... <3
OdpowiedzUsuńzapraszam: strong-fanfiction-polska.blogspot.com
BŁAGAM DAJ JUTRO LUB JESZCZE DZIŚ NEXT BŁAGAM + PLISKA ODPISZ MI ♥ :)
OdpowiedzUsuńOdpisuję! :D zastanawiam się nad rozdziałami 2 razy w tygodniu, ale chyba nie wyrobię czasowo :/
UsuńAMAZING <3 Czemu te rozdziały są takie krótkie ? :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie, bardzooo krótkie
UsuńBoskie *o* O boże ;3 Kocham to ! <3
OdpowiedzUsuńZapraszam : http://fanfiction-ann.blogspot.com/
OMG .. ! Swietny :*
OdpowiedzUsuńSwietny :-*
OdpowiedzUsuńGe-nia-lne. *.* Już chcę dalej!
OdpowiedzUsuńNika
Daj next bo nie bd mogła spać w nocy ! *.*
OdpowiedzUsuńSuper, ekstra, genialny, niesamowity, wow, chcę kolejnego rozdziału! Dodasz dzisiaj? :o proooooszę xD
OdpowiedzUsuńPrzypadkiem weszłam na tego ff ale jak się okazało, jest mega!
Kilka drobnych błędów jest ale to nic, TO JEST @&/$! ŚWIETNE:C UZAALEŻNIIIIOOOONNNA
OdpowiedzUsuńjejujejujejujju chce daleeeej!
Przez co byś zamierza przechodzić jeszcze raz? :OO
Amanda, Lou, Zayn, Harry, Liam AAAA ♥
***Przez co nie zamierza przechodzić jeszcze raz? :OO
UsuńChodzi tutaj o te wyważanie drzwi xx. Przynajmniej mi się tak wydaje :)
UsuńOjejejjejej zaciekawiło mnie to na dobre ! Czekam i czekam na następny! :D
OdpowiedzUsuńZajeeebisty <3<3 czekam nn
OdpowiedzUsuńAAAAAAAAAA nie moge się doczekać nastepnego !!! :D strasznie mnie to wciągneło, dziękuje ci z całego serca, że to tłumaczysz ! :D teraz tylko czekać do następnego weekendu ;/ ale warto ! :D
OdpowiedzUsuńdasz dziś nextt????:(:)
OdpowiedzUsuńKiedy next ?? :D Lou mimo tej złości jest tak uroczy *,*Dzisiaaajjj <33
OdpowiedzUsuńtakie słitaśne i bad xD :D ♥
OdpowiedzUsuń