piątek, 25 kwietnia 2014

Rozdział 57 ,,Zły sen"

Ostatniej nocy Riley zdecydował się przenocować, ale wkrótce nas opuści. Louis spał na kanapie, Harry w pokoju gościnnym, a ja właśnie wybudziłam się ze złego snu w moim pokoju. Ktoś chciał mnie martwej, ale nie mogłam zobaczyć ich twarzy, bo kiedy kiedy miałam dobry widok na nie, zawsze były zakryte przez cienie.  Złapali mnie i kiedy w końcu zabrali do swojego domu, gdzie planowali torturowanie, dopóki nie umrę. Teraz leżałam na łóżku, wpatrzona w sufit. Byłam spocona i bardzo przestraszona. Wzięłam głęboki oddech zanim zsunęłam się z łóżka i ruszyłam przez sypialnie. Próbowałam wmówić sobie, że to tylko sen, ale nadal byłam wystraszona przez niego. Szłam cicho po panelach, zanim otworzyłam drzwi i pospieszyłam do holu.  Rzuciłam w się w dół schodów i prosto do salonu, gdzie leżał Louis.

- Louis - Powiedziałam cicho próbując go obudzić. Kiedy się nie poruszył wymówiłam jego imię jeszcze kilka razy, ale nic to nie dało - Kochanie, wstań - Wyszeptałam
Westchnęłam do siebie, kiedy się nie obudził. Pomyślałam przez chwilę, po prostu wpatrując się  w niego zanim pochyliłam się i cmoknęłam go w usta. Wyrwał się ze snu i spojrzał na mnie, zaskoczony wyraz zagościł na jego twarzy. Uśmiechnął się kiedy mnie zobaczył.
- Co jest nie tak malutka? - Zapytał patrząc na mnie nieprzytomnie.
- Miałam zły sen i nie mogłam zasnąć - Powiedziałam nieśmiało, przygryzając lekko dolną wargę
- Aw, przepraszam kochanie, możesz spać ze mną - Powiedział

Przesunął się w głąb kanapy, więc jego plecy były przyciśnięte do oparcia. Podniósł koc i poklepał miejsce drugą ręką, dając mi znak, żebym położyła się obok niego. Bez wahania wsunęłam się pod koc i wtuliłam w niego, kiedy opuścił koc przykrywając nas. Opiekuńczo owinął swoją rękę wokół mojej talii i natychmiast poczułam senność. Moje oczy powoli zaczęły się zamykać, zanim usnęłam, poczułam Louisa całującego tył mojej głowy. Przeniósł pocałunki na szyję, tuż pod moim uchem i w końcu na szczękę. Uśmiechnęłam się do siebie zanim obróciłam głowę, żeby na niego spojrzeć. Przycisnął usta do moich. To było tylko cmoknięcie, ale nadal mi się podobało. Przewróciłam się, żeby móc go zobaczyć, ale on zatrzymał mnie kiedy byłam na plecach. Wdrapał się nade mnie i uśmiechnął.
- Jesteś taka śliczna, malutka - Wyszeptał powodując u mnie rumieniec. - Kiedy się rumienisz wyglądasz jeszcze słodziej - Wymamrotał doprowadzając mnie do rumieńca nawet większego niż ciemniejszy odcień różu. Umieścił swoją dłoń na moim policzku i przebiegł kciukiem do moich ust, patrząc prosto w oczy z uśmiechem wymalowanym na ustach - Jesteś całym moim światem Amanda, tak bardzo cię kocham.
- Też cię kocham, Louis - Wyszeptałam. I wtedy pocałowałam jego kciuk, gdy kontynuował drogę wzdłuż moich ust co doprowadziło go do jeszcze większego uśmiechu.
- Kocham cię bardziej - Powiedział, uśmiechając się do mnie.
- Nie, ja kocham cię bardziej - Powiedziałam, odwzajemniając uśmiech.
- Więc ja kocham cię najbardziej - Wymamrotał, zatrzymując swój kciuk na moich ustach.
- Ja kocham cię bardziej niż najbardziej - Powiedziałam nadal się uśmiechając, gdy wpatrywałam się w niego.
- To kłamstwo - Powiedział
- Nope, mówię tylko prawdę - Odpowiedziałam
- Nie, nie robisz tego malutka, teraz kłamiesz - Powiedział z uśmiechem Louis
- Oh, ale ja nie kłamię kochanie, bardzo cię kocham - Powiedziałam
- Oh, zamknij się i mnie pocałuj - Powiedział

Uderzył ustami o moje tak szybko, że ledwo zauważyłam uśmiech pojawiający się na jego ustach. Nasze wargi poruszały się w tańcu, kiedy się całowaliśmy, to było idealne tak jak każdy inny pocałunek który dzieliliśmy. Jego usta po prostu były perfekcyjne razem z moimi. Powoli zaczęłam czuć pobudzenie Louisa, kiedy mnie całował więc próbowałam go odepchnąć, ale nie mogłam. Przeniósł swoją dłoń z mojego policzka i wsunął pod moją koszulkę gdzie jego palce tańczyły na moim brzuchu doprowadzając mnie do uśmiechu. Pogłębił pocałunek jeszcze bardziej i to był ten moment, kiedy wiedziałam że musieliśmy przestać.
- Louis - Powiedziałam cicho w jego usta, gdy kontynuował pocałunek. Próbowałam go zatrzymać, ale wyglądało na to, że to jeszcze bardziej go pobudzało, bo zaczął podciągać moje szorty. - Louis - Próbowałam ponownie, ale nie odsunął się i tym razem - Kochanie, przestań - Wymamrotałam i tym razem mnie posłuchał
- Co jest nie tak? Zrobiłem ci coś? - Zapytał z obawą
Pokręciłam głową i powiedziałam - Po prostu nie możemy tego robić.
Przez chwilę wyglądał na zdezorientowanego, zanim w końcu powiedział - Oh, dammit, zapomniałem że jesteś w ciąży.
- Tak, przepraszam - Wymamrotałam
- Nie przepraszaj. Jak długo musimy czekać? - Zapytał zsuwając się ze mnie i kładąc tuż obok.
- Około roku - Odpowiedziałam a on nieznacznie jęknął.
Obróciłam się twarzą do niego, opierając głowę o jego ramię. Owinęłam rękę wokół jego torsu, podczas gdy moja druga ręka leżała na jego odkrytej piersi. Jego ręka była pode mną, trzymając mnie bliżej niego.
- Dobranoc Louis - Wymamrotałam sennie
Przycisnął usta do mojego czoła, zanim wyszeptał - Nie idź spać, chcę porozmawiać.
- O czym chcesz rozmawiać? - Zapytałam go.
- O dziecku - Odpowiedział
- Co mamy do omówienia? - Zapytałam, kręcąc małe kółka na jego nagiej piersi.
- Jakie imię ci się podoba? - Zapytał
- Cóż Louis, nawet nie wiemy czy to chłopiec czy dziewczynka, wiemy o ciąży od dwóch dni. - Powiedziałam
- Więc, jakie imiona ci się podobają? - Zapytał
- Dakota i Lillian, lubię także Grace - Odpowiedziałam
- Co powiesz na Dakota Grace Tomlinson? - Powiedział Louis
- To piękne - Wymamrotałam szczęśliwa
- Mi też się podoba - Powiedział. - A co z męskimi imionami?
- Więc, podoba mi się imię które tak właściwie nie jest na prawdę imieniem, po prostu je lubię - Odpowiedziałam
- Jakie? - Zapytał Louis
- Jettison, ale Jett jest zdrobnieniem - Odpowiedziałam
Louis pomyślał przez chwilę, zanim powiedział - Co powiesz na Jettison Arthur Tomlinson?
- Podoba mi się - Powiedziałam z uśmiechem
- Mi też - Wymamrotał Louis
- Dakota Grace Tomlinson i Jettison Arthur Tomlinson - Westchnęłam szczęśliwa, gdy wtuliłam się w Louisa
- Wiesz jakie inne imię mi się podoba? - Zapytał cicho
- Jakie? - Zapytałam
Zaczekał chwilę zanim odpowiedział - Amanda Tomlinson
Zarumieniłam się i obróciłam, więc nie mogłam na niego patrzeć. Uśmiech wtargnął na moje usta, kiedy wpatrywałam się w jakiś punkt przede mną. I wtedy poczułam jego palec obracający mój podbródek, więc teraz mój wzrok znowu był skierowany na niego.
- Podoba mi się to imię - Wymamrotał
Pokój pogrążył się w chwilowej ciszy zanim w końcu odparłam - Mi też.
~~
Hej, przepraszam za jakiekolwiek błędy. 
Jest sprawa. NA PRAWDĘ proszę was, jeśli czytacie rozdział - zostawcie jeden mały komentarz. Chodzi o to, żebym wiedziała ile osób tak na prawdę to czyta bo obserwujących jest 140 a komentarzy zaledwie 20. Postarajcie się proszę, poświęćcie to kilka sekund na wpisanie drobnego: ,,fajny rozdział". Nie długo Martyna zrobi sondę i proszę, żebyście wzięli w niej udział. 
Jesteśmy na 57 rozdziale, I część Dark ma 66 więc powoli zbliżamy się do końca. Na ogarnięcie II bloga ( oddzielnego na 2Dark) potrzebujemy ok. tygodnia. Wtedy rozdziały NIE będą się pojawiać. Ale to tylko taka informacja dla was wstępna, na razie lecimy jak jest: )

Aneta xx

43 komentarze:

  1. Świetny rozdział! Jak Louis sie spytał czy podoba się Amandzie imię Amanda Tomlinson to normalnie aż łza się w oku kręci. To było takie słooodkie. Nie mogę się doczekać następnych rozdziałów, choć wiem co się wydarzy. Mam tylko jedną radę dla Louisa...
    NIE SPIEPRZ TEGO
    no to chyba tyle ode mnie ;)
    Pozdrawiam i czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. no typowo Louis radzę Ci tego nie spiperzyć bo Cię znajdę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedno kurwa wielkie klamstwo!!!
    Do czwatrego miesiaca moga sie pieprzyc i nawet na ostro.
    5 i 6 juz delilatnie a w 7 i8 to juz zakazane ale kurna Amanda Louis cie zdradzi albo bedziesz sie bawic w lodziareczke...
    Em ponioslo mnie...
    Odwolajmy to.(poprostu wiem o co chodzi bo chodzilam z siostrą do lekarza)
    A tak to jest suodko xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah. Twój komentarz jest legendarny. Ale pewnie wszyscy myślą tak samo ;P

      Usuń
  5. Słodkie aww, świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejkuu, cudny ^^ nie mogę się doczekać kolejnego <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepsze <3
    Ż.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zajebiaszczy <3

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny rozdział ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Ojej ale to jest słodkie...Amanda Tomlinson...łezka w oku się kręci.
    Rozdział...boski,świetny nie mogę znaleźć słów. =D

    OdpowiedzUsuń
  11. Ojej ale to jest słodkie...Amanda Tomlinson...łezka w oku się kręci.
    Rozdział...boski,świetny nie mogę znaleźć słów. =D

    OdpowiedzUsuń
  12. <3 Super rozdział nie mogę się doczekać next!!!

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetny <33 Kocham tego bloga <333
    Nie mogę się doczekać aż Lou się oświadczy Amandzie ;33
    Czekam na nexta ;*

    OdpowiedzUsuń
  14. Fajny rozdział ! ;D bardzo mi się podobał *,*

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  16. Aaawwwww :3 Ale słoodko, mamusiuu *,* ♥ Daleeej ;3

    OdpowiedzUsuń
  17. Super rozdział, czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  18. Hahaha xD to będzie cała rodzinka TOMLINSONÓW HAHA ;)
    SUPER ROZDZIAŁ !
    Czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  19. Super.Czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  20. świetny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Boski *0* myślałam że Louis ją znowu zgwałci :o

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak możesz być taka surowa dla naszego kochanego Louiska>? :33 :D

      Usuń
  22. To jest extra!!! Jestem ciekawa jak bedzie z Niallerkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Awwww...słodko ♥

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie wiem czemu ale zawsze w takich opowiadaniach najbardziej lubie moment jak ona go jeszcze nie chce ale w końcu sie zakochuje xDJeste nienormalna

    OdpowiedzUsuń
  25. mi sie w oku nic nie kręci ...
    rozdział jest nawet dobry robi się powoli monotonne ...
    to jest moje zdanie pozdrawiam =D

    OdpowiedzUsuń