piątek, 23 sierpnia 2013

Rozdział 4 "Śniadanie"

AMANDA POV

Szliśmy na dół po schodach następnie kierując się do kuchni. Chłopak szukał czegoś w szafkach, zapewne jedzenia, ja w tym czasie stałam niedaleko drzwi i go oglądałam. W tej chwili był bardzo przystojny,ale też przerażający. Jego prawe oko wciąż było fioletowe i lekko podpuchnięte. Jak widać dostał z pięści kiedy mnie bronił.

-Nigdy nie słyszałam twojego imienia- powiedziałam ciągle wpatrując się w niego

-Louis, Louis Tomlinson- przeniósł swój wzrok na mnie

-Okay, ja jestem Amanda - zmusiłam się do uśmiechu i do bycia zarówno kulturalną jak i grzeczną.

-Wiem- odpowiedział wyraźnie - Amanda York

-S-skąd wiesz jak s-się nazy-ywam ?- zaczęłam się denerwować

-Nie mam czasu, żeby to wyjaśnić- odpowiedział niedbale

-W sumie to już nic, możesz wyjść- powiedział kierując się w moją stronę

Złapał moją rękę i szedł ze mną prosto do drzwi. Przekręcił zamek i pchnął drzwi, które otworzyły się. Ciepłe powietrze uderzyły w moją twarz co spowodowało miłe dreszcze na moim ciele. Zaprowadził mnie do swojego auta, nie puszczając przy tym mojej ręki. Otworzył drzwi od strony pasażera i pomógł mi wejść do środka. Następnie obiegł auto z przodu i zajął miejsce kierowcy.

Gdy tylko to zrobił gwałtownym ruchem chwycił mnie za dłoń. Na pewno wiedział, że chciałam uciec już w pierwszej sekundzie od kiedy tu jestem, dał mi chyba coś w rodzaju szansy. Szansy na zmianę decyzji. Odpalił pojazd i wyjechał z podjazdu. Patrzyłam przez okno na zmieniające się scenerie kiedy ona jechał w dół ulicy. Cały czas czułam na sobie jego spojrzenie, mogłam poczuć jak jego oczy spoczywają na mnie. Oczywiście próbowałam to ignorować tak dobrze jak potrafię, ale to zaczynało powodować, że czułam się niekomfortowo, nienawidzę gdy ludzie się na mnie lampią.


LOUIS POV


Ostatecznie zatrzymałem moje auto przed barem śniadaniowym o nazwie  'The Little Bean'. Szybko wysiadłem i pomogłem w tym Amandzie. Weszliśmy do środka, gdzie było jak zawsze kilkoro chłopaków. Usiedliśmy ale zobaczyłem, że dziewczyna zaczyna robić się nerwowa. Rozejrzałem się kontrolnie, potem spojrzałem na siebie na nią. Szukałem czegoś co mogłoby być nie tak. Delikatnie się do mnie uśmiechnęła, ale mogę przysiądź, że to był fałszywy uśmiech.

Po chwili do naszego stolika podeszła kelnerka, zebrała zamówienia i tak dalej. Ale zachowanie Amandy zaczynało mnie niepokoić, z każdą sekundą denerwowała się bardziej, bardziej, bardziej...Mój wzrok skupiła grupa trzech chłopców, właśnie wstawali ze swojego miejsca. Oczywiście myślałem, że wychodzą ale tylko minęli drzwi i ustali naprzeciw nam. Spojrzałem na dziewczynę,te jej oczy. Krążyła w nich taka dzikość. Nikt nie może zastraszać Amandy po za mną !

-Eli idź stąd- powiedziała cicho dziewczyna, była taka... przestraszona

-Dla ciebie Eliot dziwko! - Powiedział pierwszy chłoptaś. Po czym pchnął jej ramiona, tak, że krzesło przechyliło się do tyłu.

Natychmiast podniosłem się z krzesła i pomogłem jej zachować równowagę

-Ooo... Co to? Czyżby Amanda miała nowego chłopaka ? - powiedział Eliot, z głupkowatym uśmiechem.

-W tej chwili nie...- odpowiedziała łagodnie

-Zamknij się, dziwko! - powiedział drugi z chłopaków.

To było to. Wtedy wkurwili mnie na max. Ustawiłem Amandę, bezpieczne miejsce za moimi plecami, gdzie nie stałaby się jej żadna krzywda. Po tym gwałtownie pchnąłem Eliota powodując, że chłopak znalazł się na sąsiednim stoliku. Drugi chłopak próbował uderzyć mnie w twarz. Szybko tego pożałował. Dostał centralnie w jelito, zanim zdążył cokolwiek zrobić. Złapał się za brzuch i z powodu wielkiego bólu upadł na ziemię. Trzeci uciekł w popłochu. Wracając do drugiego... chłopak powoli wstał, po czym z przerażeniem wybiegł za drzwi trzymając się za swój obolały brzuch.

Podszedłem do Eliota, który akurat podnosił się ze stolika. Wycelował pięść w moją twarz, ale ja zrobiłem szybki unik. Złapałem jego kołnierz, od T-shirtu po czym rzuciłem na stolik. Następnie zrobiłem to samo tylko, że tym razem o ścianę, po czym zsunął się na podłogę. Podszedłem do niego i przykucnąłem przy nim wielokrotnie sprzedając mu ciosy w twarz.

Poczułem jak dwa małe rączki oplatają się wokół mojego ramienia kiedy uderzałem nieprzytomnego już Eliota. Powoli przestałem i odwróciłem się. Moim oczom ukazały się Amanda. Jej oczy, zaszklone oczy. Ona płakała.

-Zabijesz go...- westchnęła, po czym cicho zapłakała.

Nie pomyślałbym, że to ona spróbuje mnie zatrzymać. Ja nie chciałem tylko, żeby ktoś ją zranił. Ustałem i rozłożyłem ręce do uścisku, ale ona cofnęła się. Bała się, bała się mnie.

- Proszę kochanie - szepnąłem i chciałem ją przytulić, ale zachowała się jak za pierwszym razem. - Przepraszam! - szepnąłem znów i również znów spróbowałem ją przytulić. Ona się tylko cofnęła -Kurwa Amanda! Powiedziałem te pierdolone przepraszam! - Krzyknąłem zły

Słyszałem tylko jej szlochanie. Starałem się zdobyć jej zaufanie, a nie spowodować strach, nie pomogło też to, że krzyknąłem na nią. Próbowałem przytulić ją znów. Tym razem nie poruszyła się. Przyciągnąłem ją bliżej siebie kiedy na moim ramieniu ona nagle wybuchła nieokiełznanym płaczem. Gładziłem jej piękne włosy i szeptałem do ucha różne rzeczy. Wszystko byle tylko ją uspokoić.

15 komentarzy:

  1. tylko jedno słowo : ZAJEBISTY !!! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. wow *o* czekam na nn <3 rozdział jest zajebisty <33 jesteś świetna ^_^

    OdpowiedzUsuń
  3. boże kobieto pisz nastepny ! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko tłumaczę :) Kolejny we wtorek. Chyba, że zrobicie twitterowe zadanie :P

      Usuń
  4. Rozdział jest super :) Czekam na następny ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. wspaniałe tłumaczenie :3

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominowałam cię do The Versatile Blogger Award :D Więcej informacji na blogu : http://woundsharrystylesandniallhoran.blogspot.com/2013/08/versatile-blogger-award.html

    OdpowiedzUsuń
  7. przecudowne *____*

    OdpowiedzUsuń
  8. nie rozumiem początku bo tam jej mówi:
    -Nie mam czasu, żeby to wyjaśnić
    a potem bez żadnej przerwy ani nic:
    -W sumie to już nic, możesz wyjść
    nie rozumiem możecie powiedzieć że jestem nie ogrnięta ale po prostu nie kumam :P

    OdpowiedzUsuń